Olgę miłość dopadła późno. Koleżanki dawno zdążyły wyjść za mąż, a ona najpierw kończyła studia i nie
Wracając z pracy, Ludmiła nigdzie się nie spieszyła — w domu nikt na nią nie czekał. Pięćdziesiątka na
To było dawno, w odległych czasach. Klim padł z sił i przysiadł przy drodze pod rozłożystą lipą.
Kiedyś we wsi trudno było znaleźć piękniejszą parę niż Arina i Dymitr. Od małego biegali razem po uliczkach
Wiejska lekarka Po dwudziestu dwóch latach od rozwodu Warwara wróciła do rodzinnej wsi. Minęło sześć
Mieszka piętro wyżej — Lubo, w sobotę czekamy was z Dimą na moim jubileuszu, w restauracji przy teatrze
Matczyny niepokój To nie matka ponosi winę, gdy dorosłemu synowi życie nie idzie po myśli, lecz poza
**Dziennik Kirze** Jesień odchodzi, ustępując miejsca pierwszym zimnym podmuchom. Drzewa prawie ogołocone
Pod koniec listopada spadł pierwszy śnieg, a tego samego dnia do hali, w której pracowała Ludmiła, weszła
Po bolesnym rozwodzie Swietłana postanowiła wrócić do rodzinnego Niżnego Nowogrodu. Nie trzymało jej


