Młoda dziewczyna omotała mojego 63-letniego męża i wyciągnęła go z naszej rodziny; nie przewidywali, jaką niespodziankę mam dla nich przygotowaną.
Przeżyliśmy razem blisko cztery dekady. Wychowaliśmy dzieci, postawiliśmy dom pod Moskwą, prowadziliśmy mały, ale stabilny interes, a w garażu stała solidna Łada. Żyliśmy zgodnie, niczego nam nie brakowało. Dzieci dorosły i założyły własne rodziny, a my marzyliśmy o spokojnej starości przy ciepłym piecu.
Aż pewnego dnia wszystko rozsypało się w pył.
Zauważyłam, że Igor zaczął zachowywać się dziwnie: chował telefon, „zostawał w pracy”, nagle golił się dwa razy dziennie i używał perfum, jakby znów miał dwadzieścia lat.
