Cienie kłamstwa: droga do odkupienia

— Sierioża, mam świetną wiadomość! — z entuzjazmem zawołała Ola, gdy mąż wrócił do ich przytulnego mieszkania w Niżnym Nowogrodzie.
— No to mów! — odpowiedział Sergey, opadając zmęczony przy kuchennym stole.
— Ania zaproponowała mi posadę w dużej firmie, pensja — sto tysięcy rubli! — wyrzuciła z siebie Ola.
— Nie zgadzam się — uciął ostro Sergey, marszcząc brwi.
— Dlaczego? — zaniemówiła.
— Twoja Ania mi się nie podoba. Przestań się z nią zadawać — rzucił chłodno.
— Sierioża, co ty mówisz? Ania to moja najbliższa przyjaciółka, znamy się od dziecka… — wyszeptała.
— Powiem wprost — westchnął ciężko, jakby zbierał się na odwagę, i zaczął mówić. Ola słuchała, a z każdym zdaniem robiła się bledsza.

Ola krzątała się po domu jak motyl, poprawiając drobiazgi. Bała się, że coś pominie: może obrus leży krzywo, może gdzieś została kurzowa smuga? Wszystko lśniło: w korytarzu girlandy, w salonie balony pod sufitem, w wazonach świeże róże. Z kuchni unosił się zapach pieczonego kurczaka. Tego dnia świętowali z Sergeyem ślub. W USC podpisali w tygodniu, bo na weekend nie było terminów, a samą uroczystość odłożyli, by zebrać znajomych. Właściwie — jego znajomych. Ola miała tylko jedną przyjaciółkę, Anię, lecz wtedy była w pracy. Ania zdążyła złożyć życzenia pod urzędem, wręczyła prezent i, życząc szczęścia, pobiegła dalej.

Ola i Ania przyjaźniły się od przedszkola. Razem się uczyły, trafiły na ten sam wydział. Na drugim roku zmarła mama Oli po ciężkiej chorobie, a ojczym natychmiast oznajmił, że ma inną rodzinę, po czym zniknął. Ola była zdruzgotana, a Ania dosłownie się do niej wprowadziła. Gotowała, pilnowała, by jadła, wyciągała na spacery, namawiała, by nie rzucała studiów.

Pewnego dnia w parku spotkały Sergieja Sokołowa — dawnego kolegę z klasy. W szkole był bożyszczem dziewczyn, także Ola i Ania nie były wyjątkiem. Wtedy Sergey adorował Anię, lecz ta odmówiła.
— Zwariowałaś? — zdziwiła się Ola. — Wszystkie o nim marzyły!
— Po pierwsze, nie chcę się z tobą pokłócić, a do kłótni by doszło, gdybym się zgodziła — odparła Ania. — Po drugie, jest ładny, ale pusty w środku. Wiesz, że myśli tylko o korzyściach. Widzisz, jak się mnie trzyma? Tata często jeździ służbowo za granicę, więc Sergey uznał, że przez mnie coś ugra. Dziękuję, postoję.

Szybko przerzucił się na Lenę z równoległej klasy, która z radością odrabiała mu lekcje. A po egzaminach publicznie ją upokorzył, mówiąc, że nigdy nie kochał, tylko wykorzystywał.
— Widzisz? — szepnęła Ania do Oli, patrząc, jak Lena ucieka ze łzami. — A nie wierzyłaś.

Minęły lata i znowu stanął przed nimi w parku — dojrzalszy, poważny, ale w oczach miała ten sam fałsz. Nie odrywał wzroku od Oli.
— Ola, słyszałem o twojej stracie — powiedział z udawaną troską. — Bardzo współczuję. Wiem, jak to jest — mój ojciec zginął, pamiętasz, w ósmej klasie?
Ola skinęła głową, hamując łzy. Sergey położył jej dłoń na ramieniu:
— Trzymaj się, wszystko się ułoży.
Pożegnał się, mówiąc, że miło było spotkać, i odszedł.
— Śliski typ — skrzywiła się Ania. — Przystojny, ale co z tego? Dziewczyny przez niego wariują, a potem płaczą, jak Lena. I nie tylko ona. Słyszałam, że Marina przez niego porzuciła szkołę, choć nikt nie znał szczegółów.

Po tym spotkaniu Sergey zaczął im się „przypadkiem” pojawiać na drodze. To przy metrze niby czytał gazetę, to pod kinem z kolegami. Zawsze rzucał wszystko i podchodził do Oli, obsypując ją komplementami:
— Jeszcze bardziej wypiękniałaś! Oczy masz jak niebo, wszyscy się oglądają!
Ania milczała; Ola nie dostrzegała jej niepokoju. Lubiła tę uwagę.

Wkrótce Sergey zaczął zaczajać się na Olę, gdy była sama. Był uprzejmy, galancki, mówił same przyjemne rzeczy. Pewnego razu wyznał:
— Wiesz, w szkole byłem w tobie zakochany. Bałem się podejść — wydawałaś się nieosiągalna.
Ola roześmiała się, lecz słowa zapadły jej w serce. Uwierzyła w jego szczerość. Potrafił ją pocieszyć, rozbawić, i szybko stał się centrum jej świata. Gdy Ania zaprosiła ją z rodzicami na działkę, Ola odmówiła:
— Sergey zaprosił mnie do kina — przyznała z zakłopotaniem.
Ania zesztywniała; w oczach mignęły lęk i zawód.
— Ola, naprawdę? Przecież wiesz, jaki on jest. Pamiętasz Lenę? Marinę? Nie zmienił się. Dla niego jesteś teraz łatwym celem.
— Ania, przestań! — wybuchła Ola. — Ze mną jest inny! On mnie kocha!
Ania umilkła, rozumiejąc, że przyjaciółki nie przekona. Jej mama próbowała delikatnie ostrzec Olę historiami o oszukanych kobietach, lecz Ola była pewna: jej to nie spotka.

Widywały się coraz rzadziej, Ola spędzała większość czasu z Sergiejem. Obsypywał ją kwiatami i prezentami, zabierał do restauracji, o których wcześniej nie słyszała. Od tego blasku kręciło się w głowie.

Po obronie Sergey oświadczył się. Oślepiona uczuciem, przyjęła. Szybko się pobrali, a ona szykowała teraz przyjęcie.
Wieczór był udany: mieszkanie przystrojone, stół uginał się od dań. Ola w nowej sukience uśmiechała się do gości — kumpli Sergieja, których ledwo kojarzyła. On cały czas był przy niej, wznosił toasty o swoim szczęściu, lecz jej brakowało Ani. Bez niej uroczystość była pusta.

Po ślubie Ola zaczęła myśleć o pracy. Chciała robić coś poza domem, lecz Sergey odwodził:
— Po co ci etat? Ja nas utrzymam. Zajmij się domem, sobą.
Doceniała troskę, ale tęskniła za ruchem. Gdy Ania zaproponowała wspólną pracę w renomowanej firmie, gdzie ojciec mógł pomóc, Ola się ucieszyła. Z radością powiedziała o tym Sergiejowi, a jego reakcja ją zamurowała.
— Jestem przeciw — rzucił. A jednak Ola przyjęła posadę, zrozumiawszy, że prawdziwa miłość nie wymaga rezygnacji z przyjaźni ani z własnego szczęścia; po latach, siedząc z Anią w kuchni wśród ich dzieci, pojęła, że odnalazła to, co najważniejsze — zwykłe, ciepłe i pewne życie, bez kłamstw i cieni przeszłości.

Cienie kłamstwa: droga do odkupienia
Почему лучше разорвать брак, чем жить в несчастном