Idealnie: Prawda o kultowych scenach aerobiku

Oszałamiający John Travolta, zgrabna sylwetka Jamie Lee Curtis tańcząca na zajęciach aerobiku, film z lat 80. z budżetem 20 milionów dolarów – co mogło pójść nie tak?

Jak się okazało, bardzo wiele.

Oto historia filmu, który miał wszelkie zadatki na sukces, ale ostatecznie nie doszedł do skutku z kilku zaskakujących powodów.

Kiedy w 1985 roku John Travolta i Jamie Lee Curtis zostali ogłoszeni gwiazdami filmu „Ideal”, mało kto mógł przypuszczać, że film okaże się porażką. Oboje byli u szczytu kariery, kochani przez widzów i bardzo poszukiwani w Hollywood.

Z reżyserem Jamesem Bridgesem na czele i Columbia Pictures, która zainwestowała w projekt imponujące 20 milionów dolarów, film wydawał się gwarantowanym hitem. Jednak gdy tylko trafił do kin, stał się jednym z największych rozczarowań w historii Hollywood. Na całym świecie film zarobił zaledwie 12,9 miliona dolarów.
Ponadto „Idealny” był nominowany do trzech nagród Złotej Maliny, w tym za najgorszą rolę męską (Travolta), najgorszą rolę drugoplanową kobiecą (Marilu Henner) i najgorszy scenariusz – niestety! Nie wspominając już o tym, że film został wyróżniony jako najgorszy film podczas ceremonii Stinkers Bad Movie Awards.

Dla tych, którzy zapomnieli, „Ideal” opowiada historię dziennikarza Adama Lawrence’a, któremu powierzono przeprowadzenie wywiadu z odnoszącym sukcesy przedsiębiorcą podejrzanym o handel narkotykami. Jednak już drugie zadanie — demaskowanie klubów fitness — prowadzi go do Jessie Wilson (Jamie Lee Curtis), instruktorki aerobiku, która nie darzy dziennikarzy sympatią.

Co poszło nie tak? Przyjrzyjmy się błędom i zabawnym faktom, które sprawiły, że ten film okazał się po prostu katastrofą.

Zbyt odważne spodenki sportowe
Niektórzy krytycy nazwali „Perfekcję” jednym z najbardziej niezamierzonych filmów lat 80., pełnym dziwnych decyzji, które sprawiły, że był on jednocześnie absurdalny i dziwnie fascynujący. Od zbyt odważnych spodenek sportowych Johna Travolty po niekończące się ujęcia zajęć aerobiku, które wyglądały jak fitnessowe porno, film emanował dziwną energią, której krytycy nie mogli zignorować.

Jedna ze słynnych scen aerobiku — z większą ilością ruchów miednicą, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać — prawdopodobnie stała się przyczyną przyznania filmowi ratingu R. Nie spodobało się to Jamie Lee Curtis, ale o tym porozmawiamy później.

Wszystkie te sceny na siłowni, gdzie pokazywano zbliżenia kroczy i lśniących ciał, tylko wzmocniły to, co niektórzy nazwali „dziwną gejowską wibracją” filmu — w połączeniu ze ścieżką dźwiękową z udziałem Whitney Houston, Jermaine’a Jacksona, Berlina i Wham.

Variety nie powstrzymało się i wydało jeden z najsurowszych werdyktów na temat „Idealnego”:

„Na każdym poziomie „Idealny” jest hańbą i raczej nie zadowoli żadnej widowni”.

Jak Jamie Lee Curtis zrzuciła 10 funtów mięśni
Dzisiaj, jeśli ludzie pamiętają „Ideal”, to tylko dzięki Jamie Lee Curtis w roli najlepszej instruktorki aerobiku. Wcielając się w Jessie Wilson, pewną siebie i charyzmatyczną guru treningów, natychmiast stała się sekssymbolem, podbijając widzów swoją atletyczną sylwetką i energią.

Jamie Lee Curtis z radością wzięła udział w filmie, mówiąc: „Jestem osobą sportową, w pewnym sensie zamkniętą w sobie sportsmenką. Za każdym razem, gdy biorę udział w zajęciach wychowania fizycznego, wyobrażam sobie, jak je prowadzę. Ale chociaż oczywiście zaintrygowała mnie ta historia, byłam zachwycona pracą z tymi ludźmi”.

Trenowała przez kilka miesięcy przed rozpoczęciem zdjęć, a najpierw nakręcono wszystkie sceny aerobiku, a następnie części dramatyczne. Do czasu kręcenia ostatniej sceny treningu podczas napisów końcowych Curtis, która jadła tylko raz dziennie, straciła 10 funtów mięśni.

Aha, i nakręciła nawet teledysk z Jermaine’em Jacksonem, aby promować film. To się nazywa poświęcenie!

John Travolta nie żałuje, że to zrobił
John Travolta był wielką gwiazdą w połowie lat 80. — a przynajmniej był nią zaledwie kilka lat wcześniej. Pod koniec lat 70. stał się jedną z największych gwiazd filmowych na świecie dzięki filmom „Gorączka sobotniej nocy” (1977) i „Grease” (1978). Był ikoną popkultury, łamaczem serc i kasowym agentem.

Jednak w momencie premiery filmu „Perfekcja” (1985) jego kariera zaczęła tracić na popularności. Pomimo porażki kasowej, która chwilowo zahamowała karierę Johna Travolty, nie żałuje on wcale udziału w filmie „Perfekcja”.

Dla niego najważniejszym wydarzeniem była możliwość ponownej współpracy z reżyserem Jamesem Bridgesem oraz przyjaźń, którą nawiązał z aktorami.

Z drugiej strony krytycy nie byli tak łaskawi: niektórzy nawet zauważyli: „Szczerze mówiąc, cały film wydaje się po prostu zbiorem scen, w których Jamie Lee Curtis i John Travolta uprawiają sport”.

Po filmie „Perfekcja” John Travolta zrobił nieoczekiwaną przerwę w pracy na dużym ekranie, powracając dopiero w 1989 roku z filmami „Eksperci” i „Zobacz, kto mówi”. Minęły cztery lata, zanim widzowie zobaczyli go w innym filmie, co stało się jedną z najdłuższych przerw w jego karierze aktorskiej.

Najdłuższe zdjęcia w historii?
Kiedy reżyser James Bridges rozpoczął zdjęcia do filmu „Perfekcja”, adaptacji scenariusza Aarona Lathama o reporterze Rolling Stone, planowano, że zdjęcia potrwają 81 dni. Jednak harmonogram ten szybko został skreślony, a ostatecznie praca nad filmem zajęła 140 dni.

Jamie Lee Curtis, przyzwyczajona do szybkiego tempa pracy przy niskobudżetowych filmach, nie była zachwycona przedłużającymi się terminami. W 1984 roku w wywiadzie dla gazety The Boston Globe żartowała:

„To nie jest najszybsza produkcja, nad jaką kiedykolwiek pracowałam. Prawdopodobnie moglibyśmy nakręcić wszystkie filmy, które kiedykolwiek zrobiłam, w czasie, który zajęła ta produkcja”.

Kolejny znak tego, ile pieniędzy i czasu poświęcono na ten film: ponieważ nie było sensu kręcić scen z Rolling Stone w siedzibie magazynu w Nowym Jorku, niemal identyczna dwupiętrowa kopia biura została zbudowana na dwóch planach filmowych w studiu Laird International Studios w Los Angeles.

Jednak reżyser James Bridges usprawiedliwia przedłużający się proces, mówiąc:

„Kiedy wszystko zostanie powiedziane i zrobione, kiedy wszystko zostanie zebrane razem i będziemy gotowi do pokazania filmu, będzie to prawdziwy test — jeśli wszystko będzie w porządku, to znaczy, że nie poświęciliśmy zbyt wiele czasu na kręcenie. Ale jeśli wszystko będzie nie tak, to żadna ilość czasu na świecie tego nie uratuje. Ludzie dadzą nam o tym znać w kasie”.

Dzisiaj znamy odpowiedź.

 

 
 
 
Посмотреть эту публикацию в Instagram
 
 
 

 

Публикация от ⚜️ (@classicgoat)

Prawdziwa gwiazda filmu
Jedna z najbardziej zaskakujących ról w filmie „Ideal” należy nie do hollywoodzkiego aktora, ale do Yanna Vennera, faktycznego współzałożyciela i redaktora magazynu Rolling Stone. Wcielając się w rolę Marka Rota, redaktora Travolty w filmie, Wener wniósł do niego taki poziom autentyczności, z którym nie mogli się równać nawet doświadczeni aktorzy.

Werner nie tylko przyszedł na plan filmowy i otrzymał rolę — przeszedł pełny test ekranowy wraz z Johnem Travoltą! A kiedy zapytano go, na ile film jest realistyczny, nie powstrzymał się od odpowiedzi:

„Absolutnie. Oczywiście są pewne swobody, ale wszystkie filmy Jima są w pewnym sensie dziennikarskie – patrzą na scenę i dokładnie ją oddają”.

Werner wyraził również nadzieję, że film rozwieje niektóre nieporozumienia dotyczące Rolling Stone, mówiąc:

„Myślę, że film pokaże Rolling Stone takim, jakim jest naprawdę. Myślę, że film wyjaśni Rolling Stone wielu osobom, które być może mają błędne wyobrażenie o tym, czym on jest”.

Czy „Perfect” rzeczywiście to osiągnął, można dyskutować, ale gra Wennera? Zaskakująco dobra.

Co oznacza tytuł „Perfect”
Co tytuł „Perfect” oznaczał dla Jamie Lee Curtis? Dla niej nie oznacza on doskonałości, ale osobistą wolność.

Wyjaśniła: „Nie ma czegoś takiego jak doskonałość, ale myślę, że doskonałość to prawo ludzi do bycia takimi, jakimi chcą być. To właśnie jest doskonałość w moich oczach. A to, że ludzie mają prawo do tego prawa, jest tym, czego broni [moja bohaterka] Jessie w filmie”. Bronić swojego prawa do bycia tym, kim chcesz być – oto czym jest Jessie Wilson”.

„Ideal” był bardzo komercyjnym dramatem o dziennikarstwie i klubach fitness, ale plotki o filmie często koncentrowały się wokół Jamie Lee Curtis i tego, że „trzeba zobaczyć jej ciało!”.

Smutna prawda o scenach aerobiku
Sceny aerobiku w filmie „Perfekcja” (1985) stały się znane ze względu na swój prowokacyjny charakter: Jamie Lee Curtis była ubrana w stroje kąpielowe, które były od skąpych do prawie przezroczystych.

Ćwiczenia, które wykonywała w tych scenach, zginając biodra i podnosząc miednicę, wielu uznało za przekraczające granice od zwykłej aluzji do jawnej nieprzyzwoitości.

Sama Curtis szczerze przyznała, że jest rozczarowana sposobem przedstawienia tych scen.
„Ma to być namiastka scen miłosnych” – wyjaśniła w wywiadzie udzielonym w 1984 roku w Nowym Jorku. „Ale w pewnym sensie te sceny są prawie bardziej pornograficzne niż gdyby byłam naga. To moje wielkie rozczarowanie (filmem). Myślę, że sceny są zbyt przeciągnięte. A ponieważ ich znaczenie jest tak bardzo przeciągnięte i wbija się w głowę, myślę, że gdybyście zobaczyli, jak uprawiam seks, byłoby to nieco łagodniejsze”.

Kiedy Curtis poprosiła o skrócenie tych scen, odpowiedziano jej, że zostały one już skrócone. Ta zakulisowa prawda o niesławnych scenach aerobiku pokazuje, że prowokacyjne elementy filmu nie były tylko częścią fabuły — stały się one centrum uwagi, co zasmuciło Curtis.

 

Посмотреть эту публикацию в Instagram

 

Публикация от 80ꜱ, 90ꜱ, 00s and more (@vintage.phenomenon)

Jej ostatnia „naga” scena?
Pomimo swojej kultowej roli, Jamie Lee Curtis martwiło coś więcej niż tylko jej status seksbomby. Jak szczerze wyjaśniła: „To był mój największy problem odkąd zaczęłam… Nigdy nie miałam żadnego przygotowania jako aktorka.

Jej ostatnia scena „nago”?
Pomimo swojej kultowej roli, Jamie Lee Curtis martwiło coś więcej niż tylko jej status seksbomby. Jak szczerze wyjaśniła: „To był mój największy problem odkąd zaczęłam… Nigdy nie miałam żadnego przygotowania jako aktorka.

Ale miałam 18 lat i zagrałam w małym horrorze „Halloween”, który stał się ogromnym, ogromnym hitem”. Curtis opowiedziała, że ostatecznie zaczęła grać w większej liczbie horrorów, a nawet w scenach nagości, ale obiecała, że w przyszłości „będzie to dla mnie przedmiotem negocjacji”.
W wywiadzie dla gazety Chicago Tribune w 1985 roku Jamie Lee Curtis powiedziała, że po tym, jak zagrała nago w dwóch poprzednich filmach, była zadowolona, że jej rola w „Perfekcji” nie wymagała rozbierania się. Miała nadzieję, że dni, w których rozbierała się na ekranie, minęły bezpowrotnie — i tak właśnie się stało. Poza krótkim ujęciem sutka w filmie „Krawiec z Panamy” (2001) nie pojawiła się już nago na ekranie (stan na listopad 2021 r.).

Nieoczekiwana recenzja Quentina Tarantino
Pomimo tego, że film „Perfekcja” spotkał się z ostrą krytyką i złymi recenzjami po premierze, od tego czasu zyskał kultową popularność.

W książce Johna Wilsona „Official Razzie Movie Guide” znalazł się nawet na liście „100 najprzyjemniejszych złych filmów, jakie kiedykolwiek nakręcono”.

Quentin Tarantino również wysoko ocenił ten film w wywiadzie dla magazynu Rolling Stone w 1994 roku, nazywając go „bardzo niedocenionym dzięki bardzo intensywnej grze Curtis”. Nieźle!

Odtworzenie jej kultowej aerobiku
Prawie cztery dekady po nakręceniu filmu „Idealna” Jamie Lee Curtis udowodniła, że nadal potrafi się poruszać – i ma świetne poczucie humoru. Wraz z Jimmym Fallonem w programie The Tonight Show Curtis odtworzyła legendarną scenę aerobiku z filmu z 1985 roku, przywracając do życia choreografię z odpychaniem bioder w przezabawnym wykonaniu.

Sketch rozpoczyna się przy akompaniamencie przeboju Jermaine’a Jacksona i Whitney Houston z 1985 roku „Shock Me”, kiedy Curtis w swoim charakterystycznym pasiastym kombinezonie prowadzi zajęcia aerobiku. Fallon, zastępując Johna Travoltę, poci się razem z nią, naśladując słynne ruchy — i tak, nie obyło się bez pchnięć.

Komedia osiągnęła absurd, kiedy Fallon postanowił wysłać Curtisowi filmik z jego własnymi ruchami tanecznymi. Curtis, jak przystało na profesjonalistkę, wyjęła telefon ze swojego obcisłego stroju i pocałowała go, a następnie zmysłowo zjadła pizzę i oblała się szampanem. Oczywiście nie przegapiła ani jednego uderzenia, wykonując okrężne ruchy biodrami.

Para przeszła na nowy poziom, robiąc jeszcze bardziej szalone rzeczy, a kulminacją tego było to, że Fallon wypuścił gołębia ze swoich szortów, a Curtis przyniósł defibrylator, żeby zmusić „martwe ciało” do dołączenia do rutyny. Fallon, wyraźnie pod wrażeniem oryginału, zażartował na temat długości sceny: „Ta scena trwała – nie żartuję – około pięciu minut, prawda?”.

Na co Curtis, śmiejąc się, odpowiedziała: „Nie, nie, ta scena trwała siedem minut!”.

Oczywiste jest, że Curtis nie straciła ani swojego wyczucia, ani poczucia humoru, udowadniając, że nawet po dziesięcioleciach jej scena „Idealna aerobik” zawsze będzie cieszyła się uznaniem.

Nie zamierzam twierdzić, że „Perfekcja” jest kinowym arcydziełem, ale uważam, że jest lepsza, niż można by sądzić na podstawie jej reputacji. Zawsze byłem fanem Johna Travolty i Jamie Lee Curtis, a ich gra ma w sobie pewien urok. Ale tym, co naprawdę mnie zaskoczyło, było to, że dowiedziałem się, jak Jamie Lee Curtis naprawdę podchodzi do tych niesławnych scen aerobiku.

Nie miałem pojęcia, że ma do nich tak mieszane uczucia! To zaskakujące, że coś, co miało być zabawne i seksowne, ostatecznie okazało się czymś, co nie do końca jej odpowiadało. Oczywiście można zrozumieć, że ta scena mogła być zabawnym momentem, ale po wysłuchaniu jej opowieści o tym, zastanowiłam się: czy nie powinniśmy zrewidować naszego stosunku do podobnych scen w filmach retro? Może nadszedł czas na bardziej wyważoną dyskusję? A co wy o tym sądzicie?

Idealnie: Prawda o kultowych scenach aerobiku
Mój mąż odmówił kupna nowej pralki i kazał mi prać wszystko ręcznie, ponieważ w zamian obiecał mamie wakacje