„Pretty Woman” to jeden z tych filmów, które można oglądać bez końca, nigdy się nie nudzi ani nie traci na atrakcyjności.
Ale biorąc pod uwagę, ile razy go widziałem, to niesamowite, że nigdy nie zauważyłem tych wpadek i błędów, które nieco zmieniają postrzeganie filmu.
Disney to wszystko zmienił
„Pretty Woman” to komedia romantyczna, która urzekła miliony widzów i wyniosła Richarda Gere’a i Julię Roberts na szczyt sławy.
Ale pierwotnie miało być inaczej. Pierwotny scenariusz nosił tytuł „3000” i został napisany przez aspirującego scenarzystę J.F. Lawtona. Wczesna wersja poruszała znacznie mroczniejsze tematy nierówności społecznych i korporacyjnej chciwości.
Wszystko zmieniło się jednak, gdy w projekt zaangażowało się Disney Studios. Firma zdecydowała się złagodzić tematy nierówności klasowych i pracy seksualnej w Los Angeles. Zamiast tego Disney przeznaczył duży budżet i przekształcił film w komedię romantyczną.
Al Pacino odrzucił główną rolę
Nie mogę sobie wyobrazić nikogo innego niż Richarda Gere’a w roli Edwarda Lewisa, bogatego biznesmena z Nowego Jorku. To właśnie on zatrudnia Vivienne (Julia Roberts) jako osobę do towarzystwa na cały tydzień.
Proces castingu do Pretty Woman trwał dłużej niż planowano. Początkowo głównym kandydatem do roli Lewisa był Al Pacino. Legendarny aktor wziął nawet udział w przesłuchaniu z Julią Roberts, ale ostatecznie odrzucił rolę.
Chociaż scenariusz mu się podobał, Pacino nigdy nie ujawnił powodów swojej odmowy. Po latach wyraził swój podziw dla Roberts, która w tamtym czasie była jeszcze mało znaną aktorką.
„Chodzi mi o to, że już na przesłuchaniu było jasne: to będzie coś wielkiego, to będzie udany film. Po prostu to wiedziałeś” — powiedział Pacino.
Dodał również: „A ta dziewczyna była fenomenalna. Powiedziałem do Gary’ego: „Skąd wziąłeś tę dziewczynę?””. (Gary to Gary Marshall, reżyser filmu). Intuicja Pacino okazała się słuszna: wybitny występ Roberts zdefiniował jej karierę i pozostawił niezatarty ślad w historii kina.
Croissant zamienia się w naleśnik
W scenie, w której postać Richarda Gere’a zamawia śniadanie do swojego pokoju, jest zabawny szczegół, którego mogłeś nie zauważyć. Vivien zaczyna jeść croissanta podczas rozmowy z Edwardem.
Ale dosłownie w jednej chwili rogalik magicznie zamienia się w naleśnik.
Jak do tego doszło?
Według reżysera Gary’ego Marshalla, występ Julii Roberts podobał mu się bardziej w ujęciach, w których jadła naleśnik, a nie rogalika, więc to właśnie te ujęcia znalazły się w ostatecznej wersji filmu.
Spowodowało to jednak problem z ciągłością. W pierwszym ujęciu z naleśnikiem Vivien bierze drugi kęs, ale w następnym ujęciu naleśnik ponownie ma tylko jeden kęs, a kształt kęsa jest zauważalnie inny.
Najwyraźniej nie był to już ten sam naleśnik!
Prawda o kultowej sukience
Staranny projekt kostiumu może pozostać niezauważony przez przeciętnego widza. Jednak niezależnie od tego, czy zwracasz uwagę na modę, czy nie, nie sposób przeoczyć kultowej czerwonej sukienki noszonej przez postać Julii Roberts.
Czerwona sukienka symbolizuje przemianę i wewnętrzną siłę Vivienne w kluczowej scenie filmu, w której towarzyszy ona Edwardowi Lewisowi w operze.
Ten moment był wizualnym ucieleśnieniem jej przemiany z bezbronnej i prostej dziewczyny w pewną siebie i elegancką kobietę.
Sukienka, która podbiła świat
Magazyn Vogue opisał kultową czerwoną sukienkę jako „przyciągającą wzrok, niesamowicie seksowną, a jednocześnie nie tracącą nic ze swojej elegancji”. Kto więc stał za stworzeniem tego oszałamiającego wyglądu? Legendarna, wielokrotnie nagradzana projektantka kostiumów Marilyn Vance.
Vance stworzyła sześć wspaniałych strojów dla postaci Julii Roberts, Vivienne Ward, a także stała za stylowym wyglądem Richarda Gere’a.
Weźmy na przykład uroczą brązową sukienkę w białe kropki, którą Roberts nosiła na wyścigach. To arcydzieło zostało uszyte ze starego jedwabiu znalezionego w małym sklepie z antykami w Los Angeles — stylowy przykład ekologicznego podejścia! A eleganckie buty? Tak, to były buty Chanel.
Krawat Richarda Gere’a
Jeśli chodzi o garderobę Gere’a, był to prawdziwy pokaz sztuki łączenia kolorów: garnitury w odcieniach brązu, granatu i szarości, wszystkie zaprojektowane przez Vance’a.
Teraz o tym słynnym krawacie, który postać Robertsa odbiera od sprzedawcy w sklepie. Według Vance’a nie było to „nic specjalnego” i zdecydowanie nie był to projektant. Kupiła go w sklepie w Los Angeles za jedyne 48 dolarów.
Krawat pojawia się w filmie kilka razy, a jeśli przyjrzysz się uważnie, zobaczysz, że węzeł na nim czasami się zmienia.
Na przykład podczas sceny gry w polo Edward ma na sobie koszulę z prostym kołnierzykiem i krawat podarowany mu przez Vivienne, zawiązany węzłem half-windsor. Ale w jednej z kolejnych scen widać, że kołnierzyk nagle stał się szeroki, a węzeł na krawacie zmienił się w windsor.
„Nieprzyzwoite” zakupy na Rodeo Drive.
Kiedy postać Richarda Gere’a wprowadza postać Julii Roberts w pełen przepychu świat bogaczy, zabiera ją na szaloną wycieczkę zakupową po Rodeo Drive w Beverly Hills.
Ta luksusowa wycieczka na zakupy, według projektantki Marilyn Vance, kosztowałaby postać Gere’a co najmniej 30 000 dolarów.
To naprawdę było jak „terapia zakupowa” na sterydach! Wygląda na to, że wydawali pieniądze jak z gry Monopoly — nic dziwnego, że Vivienne była w lekkim szoku.
Naszyjnik z rubinami i diamentami był prawdziwą okazją
Biżuteria, którą Julia Roberts założyła do swojej oszałamiającej czerwonej sukni wieczorowej — naszyjnik w kształcie serca inkrustowany rubinami i diamentami — kosztowała aż 250 000 dolarów. Tak, dobrze słyszałeś.
Zgodnie z faktami filmowymi, ta wspaniała biżuteria była prawdziwa. Co więcej, podczas kręcenia filmu za reżyserem stał uzbrojony strażnik, wynajęty przez sklep jubilerski, który dostarczył ten drogi naszyjnik, aby zagwarantować mu bezpieczeństwo.
Scena z pudełkiem z biżuterią jest żartem
Scena, w której Richard Gere wręcza Julii Roberts drogi naszyjnik, jest jedną z najbardziej romantycznych i kultowych scen w historii filmu. Ale kryje się za nią zabawna historia.
Scena ta była pierwotnie pomyślana jako żart do filmu z filmowymi wpadkami.
Jak być może pamiętacie, pudełko z biżuterią nagle spada na palce postaci Roberts, wywołując jeden z najbardziej autentycznych i ujmujących śmiechów, jakie kiedykolwiek uchwycono na filmie.
Reżyser Gary Marshall ujawnił później prawdę o tej scenie i wyjaśnił, dlaczego on i Gere zdecydowali się zrobić psikusa młodej aktorce.
Ten zaimprowizowany moment był tak udany, że został włączony do ostatecznej wersji filmu, czyniąc go jedną z najbardziej pamiętnych scen.
Według Marshalla, Julia Roberts, która miała wtedy zaledwie 23 lata, czasami przychodziła na plan trochę zaspana po nocnych wypadach.
„Powiedziałem: „Richard, musisz ją trochę rozweselić, kiedy sięga po pudełko, zatrzaśnij je”. To było miękkie pudełko. Nigdy bym jej nie skrzywdził” — wyjaśnił Marshall.
Dopiero na końcowym etapie montażu zdecydowano się zachować tę scenę w filmie. „Dodaliśmy ją… i stała się ona swego rodzaju znakiem rozpoznawczym filmu” — powiedział Marshall.
I w ten sposób niezapisany żart zamienił się w filmową magię.
Znikające buty Edwarda
Jak wspomniano, w „Pretty Woman” jest kilka błędów, które trudno zauważyć przy pierwszym obejrzeniu, ale najbardziej spostrzegawczy widzowie je wychwytują.
Na przykład, kiedy wracają z opery i idą do parku, Vivien zdejmuje buty Edwarda. Jednak kiedy się kładzie, buty w tajemniczy sposób wracają na swoje miejsce.
Посмотреть эту публикацию в Instagram
Pieniądze w bucie
Mówiąc o rzeczach związanych z butami, jest jeszcze jedna tajemnica związana z butami Vivien, którą mogłeś przegapić.
Kiedy Edward daje jej 100 dolarów w apartamencie, chowa pieniądze do buta na przechowanie. Jednak później, gdy przybywa serwis szampana, a ona zdejmuje buty, pieniądze w tajemniczy sposób znikają.
Czy pieniądze rozpłynęły się w powietrzu, czy Vivien jest po prostu niesamowicie dobra w ukrywaniu rzeczy? Może w tych butach była sekretna kieszeń, a może 100 dolarów uznało, że nie pasuje do reszty filmu…
Cztery kolorowe prezerwatywy
Kiedy Vivien oferuje Edwardowi wybór kolorowych prezerwatyw, wydają się one żyć własnym życiem.
Cztery kolorowe prezerwatywy
Vivien zaczyna od czterech starannie ułożonych opcji (nie licząc tej eleganckiej złotej). Ale w następnym ujęciu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ich kolejność zostaje całkowicie odwrócona.
Richard Gere nie kochał swojej postaci
Richard Gere z pewnością bardzo skorzystał na sukcesie Pretty Woman, zarówno dla swojej kariery, jak i konta bankowego. Jednak nie zawsze był pozytywnie nastawiony do filmu, a zwłaszcza do swojej postaci, Edwarda. Na Festiwalu Filmowym w Wenecji Gere opisał Edwarda jako „żałośnie niedopracowanego”. Dodał: „To w zasadzie tylko garnitur i dobra fryzura”.
Jedna scena szczególnie zirytowała Gere’a — ta, w której Edward gra na pianinie, a Vivien podchodzi do niego. Zastanawiając się nad tym, Gere sarkastycznie zauważył: „Cóż, nie ma chemii. Ten aktor i ta aktorka najwyraźniej nie mieli ze sobą żadnej chemii… Dawno tego nie widziałem. To bardzo „seksowna” scena”.
Pomimo jego krytyki, ta konkretna scena jest uważana za jedną z najbardziej zmysłowych i zapadających w pamięć w filmie. Gere mógł nie dostrzec w niej magii, ale widzowie odebrali ją inaczej.
Reżyser wymyślił scenę z fortepianem poprzez improwizację
Pomysł na scenę z fortepianem przyszedł do reżysera Gary’ego Marshalla po tym, jak zapytał Gere’a, co zwykle robi późno w nocy w hotelu. Gere wspomina: „Powiedziałem: „Cóż, zwykle mam jetlag, kiedy jestem w hotelu. Więc nie śpię całą noc i zwykle jest gdzieś sala balowa lub bar, gdzie znajduję pianino i gram”. Na co Marshall zasugerował: „Cóż, zróbmy coś z tym”.
Tak więc scena była zasadniczo improwizacją. Gere wyjaśnił: „Powiedział: „Zagraj coś zadumanego”. A ja po prostu zacząłem grać coś zadumanego, co odzwierciedlało wewnętrzny świat tej postaci”.
Tańczące prezerwatywy
Jeśli chodzi o słynne kolorowe prezerwatywy, one również zdawały się żyć własnym życiem. W trzeciej klatce nagle wracają do swojego pierwotnego porządku. Można powiedzieć, że to tak, jakby prezerwatywy miały swój własny taniec za kulisami.
Посмотреть эту публикацию в Instagram
Więcej niż tylko partnerzy na ekranie
Jeśli o mnie chodzi, chemia między Julią Roberts i Richardem Gere w Pretty Woman była niezaprzeczalna. Ale iskry leciały nie tylko na planie — stworzyli również bliską więź poza ekranem.
W 2017 roku Gere ujawnił, że on i Roberts nadal pozostają w kontakcie „przez cały czas” i dzwonili do siebie „trzy lub cztery razy dziennie”.
Można powiedzieć, że była to miłość od pierwszego wejrzenia — w przyjazny sposób.
Julia Roberts przyznała później, że przekonała Gere’a do zagrania w filmie po tym, jak Marshall poprosił ją o napisanie listu do Richarda. Aktorka napisała: „Proszę, powiedz tak”. To był początek przyjaźni, która trwała przez dziesięciolecia.
„Tak, od razu się w sobie zakochaliśmy. To było piękne” — przyznał Gere.
Nawet reżyser Gary Marshall natychmiast zauważył związek między nimi.
Przypomniał sobie moment ich pierwszego spotkania, kiedy wyszedł na chwilę, zostawiając aktorów samych, aby mogli się poznać.
„Kiedy wróciłem, zobaczyłem ich dwóch na końcu korytarza, po prostu patrzących na siebie” — wspomina Marshall. — „I nawet wtedy pomyślałem: ‘Spójrz na tę chemię. Nawet się nie znają, a świetnie sobie radzą”.
Roberts przekonała Gere’a do zagrania w Pretty Woman
Chociaż Al Pacino był bliski otrzymania roli, Julia Roberts była zdeterminowana, aby zobaczyć Richarda Gere’a jako swojego partnera na ekranie.
Посмотреть эту публикацию в Instagram
Dosłownie błagała go o udział w filmie.
„Jest bardzo poważnym aktorem, miał bardzo konkretne przemyślenia na temat filmu, postaci, tego, co mu odpowiada, a co nie” — powiedziała Roberts w wywiadzie dla SiriusXM w 2017 roku.
„Myślę, że po prostu kiwałam głową, uśmiechałam się i zgadzałam ze wszystkim, co mówił. A potem powiedział: ‘Musisz zrobić ten film. Jeśli tego nie zrobisz, wszystko się rozpadnie, a ja stracę tę pracę — to będzie straszne”.
Oto jak to się stało, według Richarda Gere:
„Wciąż nie byłem pewien, czy zrobię ten film. Poznajemy się, trochę flirtujemy… miło, miło… Ona siada po drugiej stronie stołu, bierze kartkę papieru, pisze coś na niej, a potem odwraca ją i popycha w moją stronę… Napisała: „Proszę, powiedz tak””.
Po tej chwili Gere zdał sobie sprawę, że po prostu nie może odmówić. Ta szczera notatka i więź, jaką natychmiast poczuli ze sobą, były decydującym czynnikiem, który sprawił, że Pretty Woman stała się legendarnym filmem.
Nawet w bajkowym romansie nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Być może właśnie to sprawia, że „Pretty Woman” jest tak poruszający — i sprawia, że wracamy do niego raz za razem, rok po roku.
Czy przegapiliśmy twoją ulubioną gafę z Pretty Woman? Podziel się z nami i kontynuuj zabawę!