Powinienem był wiedzieć, że moje urodziny okażą się katastrofą, gdy tylko zobaczyłem moją siostrzenicę i siostrzeńca szepczących jak mali złoczyńcy ze wzrokiem utkwionym we mnie. Ale nic nie mogło mnie przygotować na śmiały czyn, który nastąpił później.
Poranek zaczął się idealnie — świeże pasemka, stylizacja w salonie, nieskazitelny makijaż i sukienka, która sprawiła, że poczułam się sobą, a nie tylko czyjąś córką, siostrą lub ciotką. Kończyłam 30 lat i zasługiwałam na to, by poczuć się wyjątkowo.
Z podwórka dochodziły odgłosy skwierczącego grilla i brzęczących kieliszków. Mój tata majstrował przy grillu, moja mama majstrowała przy dodatkach, a mój brat, Mark, stał z boku z piwem w ręku i śmiał się z czegoś na swoim telefonie.
Dzieci Marka też tam były.
Ava i Lily biegały, krzyczały i popychały gości. Patrzyłem, jak popychają moją starszą sąsiadkę, panią Thompson, przy basenie. Sapiąc, ledwo trzymała się krzesła.
Natychmiast zwróciłam się do ich mamy, Jessiki. Z pewnością coś by teraz powiedziała? Ale zamiast tego tylko się roześmiała. „Och, dzieci będą dziećmi!” Mark zaśmiał się, nawet nie podnosząc wzroku.
Zacisnęłam szczękę. Oddychaj, Liv. To twoje urodziny. Próbowałam puścić tę sytuację w niepamięć. Naprawdę, ale wtedy coś zauważyłam. Ava i Lily skuliły się razem, szepcząc i chichocząc. Ava trzymała w rękach telefon, wyraźnie nagrywając. Ethan lekko kucał, jak sprinter gotowy do startu.
I wtedy zdałem sobie sprawę. Zamierzali wepchnąć mnie do środka. Spojrzałem na Jessicę. Zobaczyła ich i po prostu… uśmiechnęła się. Wziąłem głęboki oddech i postanowiłem zagrać w tę grę. Gdy tylko rzucili się na mnie, zrobiłem krok w bok.
SIGHS.
Ava i Lily wpadły do basenu, machając rękami, z oczami rozszerzonymi z szoku.
Cisza. A potem.
„JAK MOGŁEŚ POZWOLIĆ IM UPAŚĆ!”
Krzyk Jessiki przeciął imprezę. Rzuciła się do przodu z czerwoną twarzą i wzrokiem utkwionym we mnie, jakbym popełniła przestępstwo.
Zamrugałem. «Pozwolić im? Próbowali mnie popchnąć.
Nawet nie spojrzała na dzieci. Nie sprawdziła, czy wszystko z nimi w porządku. Jej ręce powędrowały do głowy.
„Ich iPhone’y!!!” — zawodziła. „Masz pojęcie, jakie były drogie?”.
Wpatrywałem się w nią. „Może powinnaś była pilnować dzieci, zamiast się śmiać?”.
Mark w końcu podniósł wzrok, zobaczył mokre dzieci i westchnął. «Do bani.
Podałam ręczniki Avie i Lily, ale Jessica nadal była wściekła. «To twoja wina, Olivio! Wiedziałaś, że upadną!
Zaśmiałam się sucho. «Tak, a ty wiedziałaś, że mnie popchną. Powinnam była na to pozwolić?
Jessica kpiąco potrząsnęła głową. „Niewiarygodne.”
«Nie, to ty, Jessica — odpowiedziałem.
Odwróciłem się, podniosłem drinka i wziąłem duży łyk.
Wszystkiego najlepszego z okazji moich cholernych urodzin!
Rano po moich katastrofalnych urodzinach obudziłem się ledwo przytomny, wciąż zirytowany wszystkim, co się wydarzyło. Chwyciłem telefon i zmrużyłem oczy, mając nadzieję, że zobaczę zabawny mem lub spóźnioną wiadomość urodzinową. Zamiast tego zobaczyłem wiadomość od Jessiki.
Był to link.
Zaciekawiony kliknąłem na niego i moje oczy rozszerzyły się. Była to strona sklepu Apple z dwoma nowymi iPhone’ami, najdroższymi modelami. Żołądek mi się skręcił, gdy przewinąłem stronę w dół, by zobaczyć cenę.
Wtedy pojawiła się jej wiadomość.
Jessica: Ponieważ pozwoliłeś im upaść, musisz je wymienić. To TWOJA wina.
Usiadłem prosto, mrugając ze zdumieniem. Czy to był jakiś żart?
Ja: Chyba nie mówisz poważnie.
Oznaczone bąbelki pojawiły się niemal natychmiast.
Jessica:Jesteś już dorosła. Powinnaś była pozwolić im wepchnąć cię do środka. Przecież się nie stopisz.
Wydałem z siebie suchy, pozbawiony humoru chichot. Co za tupet. Naprawdę myślała, że jestem odpowiedzialna za telefony jej dzieci, bo nie pozwoliłam im wepchnąć mnie do basenu?
Przestałam udawać uprzejmość.
Nie waż się wzbudzać we mnie poczucia winy.
Nic nie odpowiedziała.
Uznałem to za zwycięstwo, rzuciłem telefon na nocną szafkę i zająłem się swoimi sprawami, myśląc, że ta absurdalna sytuacja dobiegła końca.
Ale myliłem się. Następnego dnia po południu zadzwonił dzwonek do moich drzwi. Kiedy otworzyłem, zobaczyłem Jessicę.
Z balonami.
Przez ułamek sekundy myślałem, że przyszła przeprosić, może nawet naprawić swoje zachowanie. Ale wtedy zauważyłem samochód za nią — Mark wyładowywał biżuterię z bagażnika.
I wtedy sobie przypomniałem. Tydzień temu, zanim wszystko poszło w pizdu, uzgodniliśmy, że będę świętować urodziny Avy w moim domu. Przy basenie.
Uśmiech Jessiki był tak samo zadowolony jak zawsze. «Dlaczego wyglądasz na tak zdezorientowaną? Jesteśmy tu na imprezie!»
Krew mi się zagotowała.
Złożyłem ręce. «Poważnie myślisz, że jednego dnia możesz żądać ode mnie pieniędzy, a następnego wrócić i oczekiwać, że urządzę przyjęcie dla twojego dziecka?
Jessica westchnęła dramatycznie, jakbym to ja była tą trudną. «Cóż, tak — powiedziała, jakby to było oczywiste. «Nadal jesteś nam winien za telefony, ale to osobna sprawa.
Wydałem z siebie ostry, pozbawiony humoru śmiech. «Och, to jest oddzielne? To znaczy, że mój dom i moja nagroda są oddzielone od twoich uprawnień? Cofnąłem się i wskazałem na ulicę. «Wynoś się.
Jej zadowolony z siebie wyraz twarzy natychmiast zniknął.
Twarz Jessiki wykrzywiło rozczarowanie. «Zachowujesz się jak b… Złapała się na tym, że spojrzała na Avę, zanim zmieniła ton. «To dla mojej córki! Karzesz ją za nieszkodliwy żart!
Wzruszyłem ramionami. «Nie, to ty ją karzesz. Chciałeś, żebym była czarnym charakterem? W porządku. Zagram tę rolę.»
I tymi słowami zatrzasnąłem jej drzwi przed nosem.
Stałem przed drzwiami, ze skrzyżowanymi ramionami, patrząc, jak Jessica rozpada się na moim podjeździe. Wciąż się wydzierała, jej głos był wysoki z oburzenia, a ona chodziła w tę i z powrotem, wymachując rękami jak szalona.
«Ona jest taką egoistką! Wszystko zrujnowała!» — krzyczała, świadoma, że sąsiedzi ją obserwują.
Mark, zawsze milczący obserwator, niezręcznie krzątał się przy samochodzie, udając, że nie słyszy napadów złości żony. Ava, biedactwo, wyglądała na po prostu oszołomioną, prawdopodobnie zastanawiając się, dlaczego jej przyjęcie urodzinowe się nie odbyło. Dekoracje przeznaczone na jej przyjęcie wciąż były w bagażniku.
Wtedy zauważyłem ruch po przeciwnej stronie ulicy.
Pani Thompson, moja starsza sąsiadka, szła pewnym krokiem. Nie miała pustych rąk. W ręku trzymała telefon, uniesiony tak, by Jessica mogła zobaczyć ekran.
Jessica zamarła w pół słowa. Jej twarz całkowicie zbladła. Pani Thompson natychmiast zamilkła. Po prostu pozwoliła Jessice patrzeć. I cokolwiek było na tym ekranie, cały świat Jessiki runął. Jej dłonie zacisnęły się w pięści. Jej usta otworzyły się, jakby chciała zaprotestować, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk.
Pani Thompson w końcu odwróciła się i zapukała do moich drzwi.
«Witam, pani Thompson — przywitałem się, unosząc brew.
Uśmiechnęła się ciepło, a jej oczy zalśniły wesoło. «Nie będzie ci już zawracać głowy telefonami.
Spojrzałem na Jessicę, która teraz wyglądała, jakby chciała utopić się w chodniku.
„Och?” — powiedziałem, uśmiechając się. „A dlaczego?”
Pani Thompson uśmiechnęła się, zniżając głos na tyle, by zabrzmiało to jak wewnętrzny żart. «Chciałam jej tylko powiedzieć, że mam też urocze nagranie, na którym jej dzieci próbują wepchnąć mnie do basenu. A jeśli nadal będzie wypisywać te bzdury przez telefon, to cóż… z przyjemnością zaniosę to na policję».
Roześmiałem się, a pani Thompson zachichotała razem ze mną. „Oczywiście, tak naprawdę byśmy tego nie zrobili”, dodała niewinnie. «Ale trzeba było widzieć jej minę.
Jessica nie kłóciła się. Nie krzyczała. Nawet na mnie nie spojrzała. Po prostu odwróciła się, chwyciła Avę za rękę i odeszła.
Mark mruknął cicho: „Chodźmy” i pospieszył za nią. Wrzucili biżuterię z powrotem do bagażnika, zatrzasnęli drzwi i kilka sekund później ich samochód wyjechał z mojego podjazdu.
Po raz pierwszy w życiu Jessica nie miała nic do powiedzenia.
Odwróciłem się do pani Thompson i z zadowoleniem potrząsnąłem głową. „Możesz być moją ulubioną sąsiadką.”
Mrugnęła. „Wiem, kochanie”.
Następnego ranka rodzinny czat grupowy był przepełniony wiadomościami. Moja mama, jak zawsze rozjemca, próbowała załagodzić sytuację. Tata nie interweniował, prawdopodobnie spokojnie delektując się kawą. Mark wysłał półsłówko „Przepraszam za to”, które absolutnie nic nie znaczyło.
Jessica? Ani słowa.
Ale wtedy, gdy kończyłem poranną kawę, pojawiła się nowa wiadomość.
Impreza Avy nie doszła do skutku z twojego powodu. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy.
Patrzyłam na niego przez chwilę, a potem się uśmiechnęłam.
Ja:O tak. Jessica:Dzięki za sprawdzenie.