Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, chciałam zachować to w tajemnicy, dzieląc się nowiną tylko z moim chłopakiem i lekarzem. Ale los miał inne plany. Na wizycie u ginekologa byłam zszokowana, gdy zobaczyłam Monikę, przyjaciółkę rodziny i recepcjonistkę, która została asystentką lekarza. Zamarłam, mając nadzieję, że zachowa profesjonalizm i poufność.
Jednak moje najgorsze obawy potwierdziły się, gdy moja matka spotkała mnie w drzwiach, promieniejąc z podekscytowania, i poinformowała mnie, że Monica napisała jej SMS-a o mojej ciąży. Poczułam się zdradzona, obrażona i zła. Jak Monika mogła mi to zrobić? Nie dałam jej pozwolenia na dzielenie się moimi danymi osobowymi z nikim, a tym bardziej z moją mamą.
Próbowałam poradzić sobie z emocjami, ale entuzjazm mojej mamy i działania Moniki sprawiły, że poczułam, że tracę kontrolę nad swoją historią. Chciałam krzyczeć, skonfrontować się z Moniką, ale mama błagała mnie, żebym najpierw z nią porozmawiała. Postanowiłam pójść inną drogą, zastawiając pułapkę, by ujawnić naruszenie poufności przez Monikę.
Następnego dnia moja siostra udawała, że potrzebuje porady w sprawie aplikowania na studia medyczne, a Monica zgodziła się z nią spotkać. Kiedy Monika przyszła do naszej kuchni, spokojnie zapytałem ją o poufność pacjentów, a ona pewnie wyjaśniła, że mamy ścisłe zasady. Ale kiedy zwróciłem uwagę na naruszenie poufności z jej strony, jej zachowanie się zmieniło. Zaczęła się bronić, twierdząc, że zrobiła mi przysługę, mówiąc o tym swojej matce.
Stanęłam w swojej obronie, wyjaśniając, że ukradła mi cenną chwilę i naruszyła moje zaufanie. Twarz Moniki pociemniała i zdała sobie sprawę, że przegrała. Szybko wyszła, a ja zgłosiłam jej zachowanie do gabinetu położniczo-ginekologicznego. Potraktowali to poważnie i Monica została poddana wewnętrznemu dochodzeniu i zawieszona.
W końcu zdałam sobie sprawę, że przebaczenie nie neguje konsekwencji. Postanowiłam stanąć w swojej obronie, ale nie po to, by się zemścić, ale by chronić innych ludzi, którzy mogli zostać skrzywdzeni przez działania Moniki. Przejęłam kontrolę nad swoją historią i opowiedziałam o ciąży na własnych warunkach. Zdałam sobie sprawę, że nie każdy zasługuje na dostęp do wszystkich części swojej historii, zwłaszcza tych, które wciąż piszesz.